poniedziałek, 1 maja 2023

Glebogryzarka za 1400 zł - etap 3 - wał roboczy

Po kilku popołudniach improwizowanych walk z ramą, dotarłem do momentu wstępnego zaprojektowania wału roboczego. Wzorowałem się tutaj glebogryzarką Grudziądz, i z tejże wykorzystałem noże.
Na początek,  do wykonania pomiarów zamocowałem na 2 śruby po 2 bloki łożyskowe na stronę. Jeden od środka, drugi dodatkowy na zewnątrz. 
Błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi. W prawdzie od początku zakładałem że wał będzie podparty na 4 łożyskach, jednak gdzieś mi to umknęło podczas konstrukcji ramy. Następstwem tego są zbyt krótkie dystanse napędowych kół łańcuchowych przymocowane do półosi mostu. Tym jednak zajmę się później. 

Po wykonaniu pomiarów, ukośnicą uciąłem przywiezioną ze złomu rure ocynkowaną o wymiarze 114.3x6mm  na długość 1480 mm. Następnie z otrzymanego od znajomego wałka fi 45 x demontażu jakiejś maszyny rolniczej uciąłem 2 odcinki około 40 cm. Nie mierzyłem ich długości, nie miało to znaczenia. 
Wałki zamocowałem w tokarce, przy pomocy podtrzymki zabieliłem końce po jednej stronie i wykonałem nakielki. Na drugim końcu wykonałem fazy szlifierką taśmową.
Na przygotowanych wałkach wytoczyłem czopy pod łożyska o średnicy 40 mm i długości 131mm. Nastepnie ostatnie 10 mm tychże czopów podtoczyłem na średnicę 12mm jako trzpiene centrujące koła zębate. 
Wykonałem otwory montażowe w kołach zębatych.
Nastepnie, bazując na kołach zaznaczyłem wiertłem 8mm punkty pod otwory gwintowane w wałkach. 
Wałki w rurze wału miały zostać osadzone za pomocą pierscieni z blach 20 i 10 mm. Do wykonania pierścieni użyłem odpadów ze złomu. Za pomocą przyrządu do trasowania osi walków wyznaczyłem środki stalowych plastrów. 
W wyznaczonych punktach wywierciłem otwory pilotujące. Przy pomocy przecinarki plazmowej i cyrkla wyciąłem kółka z 10 mm naddatkiem. 
Otwory pilotujące rozwierciłem na średnicę 23.5 mm. Wszystkie pierścienie zamocowałem na przetoczonym  wcześniej wałku i skręciłem nakretką M20. Cały pakiet przetoczyłem z zewnątrz na średnicę mieszcząca się swobodnie w rurze wału roboczego. Toczenie detali ciętych w ten sposób to świetny sposób na... totalne zniszczeniem płytki w nożu tokarskim. Zdecydowanie lepiej sprawdził się nóż diy z wlutowanym i zaostrzonym  trzpieniem złamanego freza weglikowego  10mm, zamiast oryginalnego węglika. Wykonane w ten sposób noże wykazują dużo lepszą odporność na drgania i uderzenia. 
Po zdemontowaniu w każdym z pierścieni wykonałem otwór fi 45 mm oraz fazy. 
Pierścienie przyspawałem do walków. 
Tarcze zabierakowe noży wypaliłem przy pomocy cyrkla i przecinarki plazmowej z blachy 10 mm. Złożyłem je w pakiety po 4 sztuki, nałożyłem na kawałek rury w celu wyrównania względem otworu wewnętrznego i połączyłem spawami punktowymi. Wytrasowałem i wywierciłem otwory fi16mm do mocowania noży. Na każdym z zabieraków znajduje się 6 noży, co wymagało wykonania 12 otworów w każdej z tarcz.
Na zewnętrznej powierzchni rury wału oznaczyłem położenie  pierścieni wewnętrznych i w tych miejscach wywierciłem otwory na spoiny punktowe. Wałki umieściłem w rurze a następnie całość w ramie. 
Po sprawdzeniu czy wszystko ładnie się obraca zespawałem ze sobą wszystkie elementy. 
Do rozmieszczenia zabieraków w odpowiednich odstępach posłużyłem się nożami. Dzięki ich zamocowaniu do tarcz, odległości praktycznie ustaliły się same.
Wystarczyło juz tylko przyspawać pierścienie do rury i wał gotowy. 
Kwestia noży: kupione jak mi się wtedy wydawało w dobrej cenie, okazały się bezużyteczne. Chciałem je zregenerować, jednak po przeanalizowaniu możliwości i kosztów odpuściłem, co niestety przyczyniło się do znacznego przekroczenia zakładanego  budżetu i kupna kompletu nowych noży. 

Pozostało już tylko zamocowanie maszyny na traktorze, dodanie kół, osłon wału i łańcuchów oraz ewentualne poprawki i kosmetyka.