Od około 8 lat jestem posiadaczem B4-ki Quattro z 1994 roku. Kupiłem ten samochód z zamontowaną sekwencyjną instalacją LPG. Przez czas jaki jest w moim posiadaniu, na liczniku przybyło 130 tyś km, czyli tyle ile przeciętny człowiek w tym czasie jest w stanie przejechać dojeżdżając do pracy.
Ogólnie jestem zadowolony z tego wozidełka które u mnie robi już trochę za konia roboczego przez co nie ma lekko. Uważam ten samochód za znacznie lepszy od jego następcy - A4B5 którą także posiadam, jednak jest to wiele bardziej awaryjny i droższy w utrzymaniu samochód. Wizualnie widać że B4 jest po przejściach. W jej historii jest wymiana dachu którą odkryłem podczas wycinania szyb z powodu rdzewiejących słupków jednak nie przywiązuje temu specjalnej uwagi. Ma po prostu jeździć. W samochodzie zrobiłem już 2 wymiany rozrządu, remont tylnego zawieszenia, wymianę torsena który się zużył, kilka regeneracji zacisków hamulcowych oraz wymian łożysk kół.
Niestety z racji wieku uszczelki odmy, głowicy i miski olejowej stały się nieszczelne co objawiało się stale powiększającą się plamą oleju w garażu. Z racji zbliżającego się przeglądu, postanowiłem zrobić w końcu z tym porządek. Jak zawsze, za bardzo się rozpędziłem...
Zdjąłem głowice. Spodziewałem się gorszego stanu zaworów po takim przebiegu na gazie. Cylindry także w niezłym stanie, prawie niewyczuwalny próg i całkiem dobrze zachowany hon.
W każdym razie kawałki czegoś były także w smoku pompy oleju.
W kolejnym etapie prac rozebrałem cały blok na części pierwsze w celu weryfikacji stanu oraz wyczyszczenia ich z nagaru.
Blok oraz części dokładnie umyłem z resztek oleju i śmieci. Jak będą wyglądały kolejne etapy? Czas pokaże.