Po malowaniu oczyściłem gwinty i kanały w bloku. Przygotowałem wszystkie powierzchnie do ponownego montażu.
Majac gotowy blok zamontowany na stojaku zabrałem się za weryfikację. Zdjąłem pierścienie i wyczyściłem tłoki z nagaru.
Panewki korbowodowe od góry nadawały się do wymiany. Od strony stopy korbowodu były całkiem niezłe, tak samo jak wał korbowy. Mimo wszystko zamówiłem zestaw nowych panewek.
Pora przyjrzeć się łożyskom głównym oraz panewkom wałka pośredniego. Panewki główne były w super stanie. W przypadku wałka pośredniego, panewka od strony rozrządu była wykruszona w kilku miejscach, natomiast tylna panewka była tym co zatykało smok pompy i latało w misce olejowej. Prawdę mówiąc byłem zdziwiony ze silnik utrzymywał ciśnienie oleju powyżej granicy zadziałania czujnika, choć zdarzyło się kilka razy ze kontrolka świeciła dłużej niż zwykle. Zdjęcie poniżej przedstawia luz między wałkiem a resztką panewki. Czopy wałka pośredniego wypolerowałem w tokarce.
Do demontażu i montażu panewek wałka pośredniego zrobiłem na szybko specjalne wypychacze. Wykonałem 2 ze względu na 2 różne wymiary łożysk.
Przyszła pora na montaż. Osadziłem w bloku wał korbowy z łożyskami, nie żałując oleju przy montażu. Podczas dokręcania obracałem wałem sprawdzając czy wszystko ładnie i lekko się obraca.
Następnie do bloku trafiły tłoki z korbowodami.
Zamontowałem nowe popychacze zaworowe, które przez noc leżały w oleju otworem do góry w celu ułatwienia odpowietrzania.
Zamontowałem rozrząd, aparat zapłonowy i resztę przygotowanych elementów.
Wyczyściłem resztę osprzętu i zamontowałem na silniku.
Na koniec, po kilku popołudniach wyjętych z życia siknik trafil na swoje miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz